171
Cwarte lezy pod śliwą,
jesceś panno poćciwą!
I wzion-ci ją i niesie
a po boru, po lesie.
Dęby, sosny sumiały,
wierzchołki się trzaskały.
A nie nieś mnie po boru,
nieróbze mi cięzaru.
A gdzie indzie, gdzie indzie,
niech mi ten zal ominie.
I przyleciał przed piekło,
stuku puku hej w okno:
Otwórzcie tam bratowie,
niesię ciało na głowie.
Co to ciało działało,
nim się tutaj dostało?
Cworo dzieci straciła,
na piąte się kusiła.
Posadził ją na stolcu,
dał jéj wina w kubolcu.
Obejrzy się po piekle:
Ach, dla boga, to szpetnie!
Nimas kogo z Mórawki?
pisałabym do matki.
Moja matko, mas ich dwie,
bij je lepiej niźli mnie.
A ja tobie gadała,
tyś do złego latała.
A ja ciebie bijała,
tyś do piekła sięgała.
12.5. Oj, moje dívčino!
(Kolberg XVIII.)
Oj, moje dívčino, přestaň se spínati, sponky a stužečky dej matce scho-
vati! Oj, moje matičko, schovejte je sama, Joza můj koupí mi čepec s pentličkama.
Original:
A moja dziewcyno, przestań się śpilować,
śpilecki, wstązecki daj matusi schować.
A moja matulu, schowajciez je sami,
bo mi Józio kupi cepek ze wstązkami.